Polskie Siły Powietrzne w II wojnie światowej
Bronisław Godlewski

Bronisław Godlewski

Bronisław Godlewski urodził się w 7 stycznia 1924 r. w Chicago w Stanach Zjednoczonych. W dokumentach odnaleźć można także imię Brunon, jednakże w Anglii, wśród lotników polskich, Godlewski znany był jako Bronisław, Bronek, i tak też się podpisywał. Pochodził z rodziny biednych polskich emigrantów. Uzyskał jedynie elementarne wykształcenie, gdyż w bardzo młodym wieku musiał podjąć pracę zarobkową - rozwoził mleko, potem terminował u szewca.

W wieku 18 lat, na początku 1942 r. zgłosił się ochotniczo do Wojska Polskiego. Była to jego reakcja na ogłoszony w 1941 r. zaciąg prowadzony przez Polski Rząd w Londynie wśród Polonii amerykańskiej. Po uzyskaniu zgody władz amerykańskich (Godlewski miał obywatelstwo Stanów Zjednoczonych) wyjechał do Kanady, a następnie po przeprawie przez Atlantyk znalazł się na terenie Wielkiej Brytanii. Został włączony w skład Polskich Sił Powietrznych i rozpoczął szkolenie na członka personelu latającego - skierowany został do grupy szkolonej na strzelców pokładowych. Nauka na strzelca trwała najkrócej, ponadto nie wymagała wcześniejszego wykształcenia (np. znajomości podstaw fizyki czy matematyki), co być może także zaważyło na przyszłych losach Godlewskiego.

W dniach od 13 kwietnia do 18 maja 1942 r. odbywał w Blackpool wstępny (naziemny) kurs dla strzelców, po którego ukończeniu przez ponad miesiąc pozostawał - także w Blackpool, w Bazie Sił Powietrznych - bez przydziału. 27 czerwca 1942 r. przydzielony został do szkoły dla strzelców pokładowych 8 Air Gunnery School w Evanton na północy Szkocji, gdzie do 24 lipca 1942 r. odbywał praktykę w powietrzu. Polegała ona przede wszystkim na lataniu i treningowym strzelaniu z pokładu własnego samolotu do specjalnej konstrukcji rękawa, holowanego przez inny samolot. 1 sierpnia 1942 r. przeniesiony został do jednostki wyszkolenia bojowego 18 Operational Training Unit w Bramcote, gdzie przeszedł kurs zgrywania załóg na dwusilnikowym bombowcu typu Wellington. W jednostkach tych zwykle dobierały się stałe załogi, które później służyły razem w dywizjonach bojowych. Godlewski dołączył do czwórki: kpr. pil. Kazimierz Artymiuk, ppor. obs. Stefan Bogusławski, st. szer. rtg. Marian Więcek, st. szer. bomb. Franciszek Sowiński. Po zakończeniu przeszkolenia, 1 stycznia 1943 r. załoga zameldowała się w na lotnisku 305 Dywizjonu Bombowego "Ziemi Wielkopolskiej" w Hemswell.

Na pierwsze zadanie bojowe Godlewski poleciał 26 stycznia 1943 r. Nowym załogom, tzw. "fresherom", przydzielano na początek łatwe cele. Tak się stało i tym razem - Godlewski otrzymał rozkaz bombardowania Lorient, atlantyckiego portu U-Bootów. W styczniu 1943 r. dowództwo Lotnictwa Bombowego RAF (Bomber Command) przeprowadziło akcję niszczenia miasta Lorient w celu utrudnienia zaopatrzenia bazy okrętów podwodnych, gdyż wcześniejsze naloty na samą bazę nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Następnej nocy Godlewski poleciał na minowanie (zrzucanie specjalnych ładunków do morza w rejonie uczęszczanym przez wrogie statki i okręty). Na trzeci lot 2 lutego wysłano go na bombardowanie naprawdę niebezpiecznego celu: Hamburga. Podczas kolejnych nocy latał kolejno na: Lorient, minowanie, ponownie Lorient, Kolonię i znów na minowanie.

Nocą z 5 na 6 marca 1943 r. ze swoją załogą wystartował na dziewiąty lot bojowy, nad Essen, z zadaniem zrzucenia bomb na zbrojeniowe zakłady Kruppa. W locie powrotnym znad celu jego Wellington był atakowany przez nocne myśliwce. Dzięki bohaterskiej obronie strzelców oraz doskonałym unikom wykonywanym przez pilota wedle instrukcji Godlewskiego, bombowiec umknął Messerschmittom. Niestety, w walce Godlewski odniósł rany rąk. Nieprzytomny został wyciągnięty z wieżyczki przez kolegów z załogi, a jeszcze w czasie lotu pomocy próbował udzielić mu ppor. Bogusławski, przedwojenny student medycyny. Niestety, nawigator nie mógł zrobić nic więcej, jak tylko zatamować krwawienie. Samolot był mocno postrzelany, m.in. z uszkodzonym podwoziem i klapami, mimo to Artymiuk bezpiecznie wylądował "na brzuchu" we własnej bazie w Hemswell. Został później za ten czyn odznaczony Distinguished Flying Medal.

Godlewski trafił do szpitala Haymeads Emergency Hospital w miejscowości Bishop's Stortford. Amputowano mu obie ręcę przy ramieniu, gdyż nie było najmniejszej nadziei na odratowanie ich - były pogruchotane pociskami z działek. 2 kwietnia 1943 r. w tymże szpitalu został odwiedzony i odznaczony przez Inspektora Sił Powietrznych gen. bryg. pil. Stanisława Ujejskiego. Na uroczystości obecni byli także dowódca dywizjonu, komendant bazy RAF Hemswell oraz attaché lotniczy.

Polskie, angielskie i amerykańskie gazety szeroko rozpisywały się o młodym polskim lotniku. Jego losy stawiano za przykład patriotyzmu (Godlewski nigdy przedtem Polski nie odwiedził), poświęcenia, a także tragizmu ofiary, w której składa się zdrowie i życie za wolność ojczyzny. Poruszającą historię Godlewskiego w powojennych, książkowych wspomnieniach opowiedziało także kilku weteranów dywizjonów bombowych.

Po wyjściu ze szpitala Godlewski 12 czerwca 1943 r. otrzymał przydział do Bazy Sił Powietrznych w Blackpool. Wkrótce potem odwiedził kolegów z dywizjonów bombowych, by pożegnać się, przed planowanym powrotem za ocean. W listopadzie 1943 r. brał jeszcze udział w spotkaniu ochotników z USA i Kanady, zorganizowanym w klubie "Orzeł Biały" w Londynie. Na spotkanie przybył także Prezydent RP, Władysław Raczkiewicz. Rozmawiał z żołnierzami, w tym szczególnie długo z Godlewskim, który był wówczas jednym z najwyżej udekorowanych.

Bronisław Godlewski odznaczony został Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari (nr 8352), dwukrotnie Krzyżem Walecznych, Polowym Znakiem Strzelca (nr 384), Odznaką Honorową za Rany i Kontuzje oraz brytyjskim Distinguished Flying Medal, Air Force Medal, a także amerykańskimi Distinguished Flying Cross i Purple Heart (medalem za rany). Wojnę zakończył jako polski kapral i brytyjski Sergeant.

Po powrocie do USA zamieszkał z rodzicami w Chicago. Tamtejsza Polonia na wieść o dramacie młodego żołnierza zorganizowała dla niego składkę. Został właścicielem dwóch barów, prowadzonych przez matkę. W okresie późniejszym wyjechał do Kalifornii, a pod koniec życia mieszkał w miejscowości Dunedin na Florydzie, gdzie zmarł 12 czerwca 1989 r. w wieku 65 lat.

Wojciech Zmyślony