Polskie Siły Powietrzne w II wojnie światowej

Liberator VI GR-S (KG890) z Muzeum Powstania Warszawskiego

Największym i pod wieloma względami najciekawszym eksponatem Muzeum Powstania Warszawskiego jest makieta samolotu Liberator VI z 1586 Eskadry do Zadań Specjalnych, oznaczonego literami GR-S, o numerze ewidencyjnym KG890. Jest to rekonstrukcja maszyny, na której w nocy z 14 na 15 sierpnia 1944 r. podczas lotu ze zrzutem zaopatrzenia dla powstańczej Warszawy poległa polska siedmioosobowa załoga. Tworzyli ją: kpt. pil. Zbigniew Szostak, sierż. pil. Józef Bielicki, kpt. obs. Stanisław Daniel, plut. rtg. Józef Witek, plut. mech. pokł. Wincenty Rutkowski, plut. bomb. Tadeusz Dubowski oraz plut. strz. Stanisław Malczyk. Po wykonaniu zrzutu w stolicy, w drodze powrotnej do Włoch, w rejonie Bochni polski samolot został zaatakowany przez nocnego myśliwca. Mimo prób obrony ogniem tylnej wieżyczki strzeleckiej i uników wykonywanych przez pilota, Liberator został trafiony i zapalił się. Płonąc, przeleciał kilka-kilkanaście kilometrów i eksplodował w powietrzu, zaś jego szczątki spadły na pole koło wsi Nieszkowice Wielkie. Wszyscy lotnicy zginęli podczas wybuchu samolotu lub wyskakując z niego bez rozwijania spadochronu. Całą załogę pochowano uroczyście na cmentarzu w Pogwizdowie. Mimo wciąż trwającej okupacji niemieckiej w ceremonii uczestniczyło 200 lokalnych mieszkańców, a przybyły oddział Armii Krajowej oddał salwy honorowe. Po wojnie lotników ekshumowano do wspólnego grobu na Brytyjskim Cmentarzu Wojennym w Krakowie.

Oryginalny samolot był bombowcem Consolidated B-24J-45-CF (używanym przez Royal Air Force i podległe jej siły powietrzne innych krajów pod nazwą Liberator VI). Maszyna została zbudowana w zakładach Consolidated Aircraft Corporation w Fort Worth w stanie Teksas. Do 1586 Eskadry do Zadań Specjalnych, bazującej na lotnisku Campo Casale koło Brindisi w południowych Włoszech, samolot trafił na przełomie czerwca i lipca 1944 r. Łącznie wykonał co najmniej 20 lotów specjalnych ze zrzutami zaopatrzenia do okupowanych krajów Europy: 13 do Polski (w tym cztery do powstańczej Warszawy), pięć do Włoch, po jednym do Grecji i Jugosławii. Pierwszy lot na Liberatorze VI GR-S (KG890) wykonała nocą z 4 na 5 lipca 1944 r. załoga kpt. Zbigniewa Szostaka (zrzut w Jugosławii). Kolejne loty maszyny miały miejsce: 6/7 lipca (Włochy), 7/8 lipca (Polska), 8/9 lipca (Polska), 9/10 lipca (Polska), 11/12 lipca (Grecja), 18/19 lipca (Włochy), 19/20 lipca (Włochy), 20/21 lipca (Włochy), 21/22 lipca (Polska), 25/26 lipca (Polska), 28/29 lipca (Włochy), 30/31 lipca (Polska), 1/2 sierpnia (Polska), 4/5 sierpnia (Puszcza Kampinoska), 8/9 sierpnia (Warszawa), 9/10 sierpnia (Puszcza Kampinoska), 12/13 sierpnia (Warszawa), 13/14 sierpnia (Warszawa) oraz 14/15 sierpnia (Warszawa). Głównym użytkownikiem samolotu była wspomniana wcześniej załoga kpt. Szostaka.

Samolot brał udział także w części lotów specjalnych na zrzuty w północnych Włoszech podczas następujących nocy: 10/11 lipca, 14/15 lipca, 15/16 lipca, 16/17 lipca, 17/18 lipca, 23/24 lipca, 24/25 lipca, 26/27 lipca, 27/28 lipca, 29/30 lipca, 2/3 sierpnia, 6/7 sierpnia. Bardziej szczegółowych informacji nie da się ustalić ze stuprocentową pewnością z powodu niepełnych informacji zawartych w prowadzonej w 1586 Eskadrze dokumentacji (odnotowywano tylko fakt startu na lot Liberatora, bez podawania jego załogi ani numeru ewidencyjnego).

Prace nad makietą w skali 1:1 rozpoczęto w 2006 r., w drugim roku istnienia Muzeum Powstania Warszawskiego. Przed rozpoczęciem właściwych prac uzyskano stosowną zgodę od Departamentu Stanu (ministerstwa spraw zagranicznych Stanów Zjednoczonych), by mieć zapewnione niezbędne zaplecze prawne. Budowę powierzono firmie Delta, należącej do mgr. inż. Rafała Mikke, mającego doświadczenie w konstrukcji szybowców i śmigłowców. Makietę zaprojektowano w oparciu o 27 rolek mikrofilmów z dokumentacją techniczną sprowadzoną ze Stanów Zjednoczonych, a przekazaną muzeum przez ministra obrony narodowej Radosława Sikorskiego. Na temat detali wyglądu maszyny rozmawiano z żyjącymi lotnikami 1586 Eskadry.

Makieta - na którą składa się około 2 tysięcy elementów - była projektowana komputerowo. Elektronicznie sterowane były także urządzenia wycinające elementy konstrukcji. Prefabrykaty powstały w warsztacie w hali w Piasecznie. Należało je przygotować tak, by zmieściły się w drzwiach wejściowych muzeum. W wypowiedziach dla prasy Rafał Mikke operację tę porównywał do montowania modelu okrętu w butelce. Montaż w muzeum rozpoczęto od zainstalowania na słupach, 3 metry nad posadzką, kratownicy przestrzennej, będącej szkieletem makiety. Na niej zamocowano drewniane elementy odwzorowujące przekroje poprzeczne samolotu. Zostały one następnie obite aluminiową blachą. Do na poły gotowego kadłuba zamontowano skrzydła oraz stateczniki. W kolejnym etapie osadzono oszklenie, a następnie rozpoczęto lakierowanie płatowca. Na koniec namalowano oznaczenia kodowe, godła i napisy eksploatacyjne oraz zamontowano elementy pochodzące z prawdziwego Liberatora (fragmenty poszycia oraz jeden z karabinów maszynowych), znalezione na miejscu oraz pozyskane od ludności zamieszkałej w pobliżu miejsca rozbicia się samolotu.

Z uwagi na ograniczenie powierzchni, którą można było wygospodarować na makietę samolotu we wnętrzu budynku muzeum, zdecydowano w całości zrekonstruować jedynie kadłub i prawe skrzydło. Lewe skrzydło zostało zbudowane częściowo, na odcinku pomiędzy kadłubem a lewym wewnętrznym silnikiem. Skrócone skrzydło nie jest jednak sterczącym kikutem. Estetykę zachowano poprzez takie umiejscowienie samolotu, by przedłużeniem skrzydła była dostępna dla zwiedzających antresola nad halą, w której znajduje się Liberator. Koszt budowy wyniósł 420 tysięcy złotych.

Otwarcie dla zwiedzających pomieszczenia z makietą Liberatora nastąpiło 3 maja 2006 r. Miejsce to nazywane jest "Salą pod Liberatorem". Pod kadłubem makiety umieszczono ekspozycję, na której prezentowane są życiorysy lotników załogi kpt. Szostaka, a także fragmenty zasobniki i zrzucane w nich na Warszawę zaopatrzenie. Pod lewym skrzydłem znajduje się gablota z mundurami, kombinezonami i odznaczeniami lotników Polskich Sił Powietrznych biorących udział w zrzutach dla Warszawy.

Niestety, podczas odtwarzania pierwowzoru nie uniknięto błędów. Najbardziej rzucającym się w oczy są szczegóły różniące wygląd zewnętrzny makiety od oryginału, dostrzegalne przede wszystkim w przedniej części kadłuba: brak karabinów maszynowych, obecność okienek bocznych po obu stronach kadłuba (zamiast zaślepień z blachy), brak anten systemu Rebecca/Eureka, rurka Pitota zamontowana tylko z jednej strony i na różnym od oryginału wysięgniku (zamiast dwóch rurek po obu stronach kadłuba na dużych wysięgnikach). Wynikają one prawdopodobnie z faktu, iż wykonując makietę wzorowano się na dokumentacji dotyczącej innej wersji Liberatora.

Wątpliwości budzi także malowanie, w jakim odtworzono makietę samolotu. Nie są znane żadne zdjęcia archiwalne przedstawiające Liberatora VI GR-S (KG890) z kompletem oznaczeń i godłami. Jedynymi znanymi jego fotografiami są te z widocznymi z przodu z prawej strony kadłuba godło: Orła Białego atakującego swastykę (wiadomo, że godło to namalowane było na tym właśnie Liberatorze, gdyż jedno ze zdjęć wykonano w miejscu katastrofy). Samolot pomalowano wzorując się na innych polskich Liberatorach. Górne powierzchnie pokryto standardowym kolorem Olive Drab używanym fabrycznie do malowania amerykańskich samolotów wojskowych. Brytyjskie znaki szybkiej identyfikacji oraz litery kodowe i numer ewidencyjny namalowano w sposób standardowy, jak na innych polskich Liberatorach. Wymienione powyżej elementy nie budzą wątpliwości.

Przód kadłuba z lewej strony odtworzony został jedynie na podstawie domysłów, lub błędnego powiązania fotografii przedniej części samolotu Liberator III GR-U (BZ860) z Liberatorem VI GR-S (KG890). GR-U był także maszyną 1586 Eskadry do Zadań Specjalnych i latała na nim załoga sierż. pil. Stanisława Kłosowskiego (z nawigatorem mjr. Stanisławem Królem - dowódcą jednostki). Na przedzie samolotu wymalowane były małe spadochrony, których ilość oznaczała liczbę wykonanych na danym samolocie zrzutów. Wydawane przed 2006 r. publikacje podawały, że zdjęcie to przedstawia Liberatora VI GR-S (KG890), co jednak po ujawnieniu nieznanych wcześniej zdjęć okazało się być nieprawdą.

Wszystkie niedociągnięcia nie umniejszają jednak wysiłku pracowników Muzeum Powstania Warszawskiego i faktu, że tylko dzięki tej makiecie możemy na własne oczy przekonać się w Polsce, jak wyglądały potężne samoloty z biało-czerwoną szachownicą wspierające Armię Krajową. Reakcje zwiedzających, zainteresowanie i ilość wykonywanych przez nich zdjęć Liberatora mówią same za siebie.

Wojciech Zmyślony

Widok ogólny makiety: jedynie prawa część maszyny została zbudowana w całości. Lewe skrzydło zostało odtworzone tylko pomiędzy kadłubem a lewym wewnętrznym silnikiem.
Prawe silniki oraz przednia część kadłuba.
Prawa burta samolotu. Pod środkową częścią kadłuba znajduje się ekspozycja poświęcona poległej załodze samolotu, a także wystawa zrzucanej w zasobnikach broni i zaopatrzenia.
Godło przedstawiające Orła Białego atakującego swastykę.
Przednia część kadłuba. Widoczne jest niewielkie okienko (w prawdziwym samolocie zaślepione), a także rurka Pitota na zbyt małym wysięgniku. Prawdziwy Liberator w miejscu tym powinien mieć także antenę systemu radarowego Rebecca/Eureka (używanego do wyznaczania pozycji samolotu względem zrzutowiska).
Przeszklenie przedniej części kadłuba pozbawione karabinów maszynowych (co różni makietę od oryginału), nazywane żargonowo "szklarnią" (ang. "greenhouse").
Widok maszyny od przodu.
Widok oszklenia samolotu: kabiny pilotów, przedniej wieżyczki strzeleckiej, kopuły do astronawigacji oraz górnej wieżyczki strzeleckiej.
Prawy wewnętrzny silnik - model jednostki napędowej Pratt & Whitney R-1830 "Twin Wasp".
Logo wytwórcy śmigieł - firmy Hamilton Standard - umieszczone na łopacie.
Przód kadłuba widziany od lewej strony. Nie są znane żadne zdjęcia archiwalne przedstawiające tę część prawdziwego Liberatora VI GR-S (KG890). Oznaczenia wykonanych lotów bojowych w formie białych spadochronów na makiecie w Muzeum Powstania Warszawskiego zainspirowane są oznaczeniami malowanymi na Liberatorze III GR-U (BZ860).
Przód kadłuba. Z prawej strony widoczna jest czerwona klapka z białym napisem "FIRE EXTINGUISHER" ("GAŚNICA").
Widok od spodu na tylną część kadłuba, ogon i zamontowaną w nim wieżyczkę strzelecką.
Wieżyczka strzelecka w tylnej części ogona.
Wymalowane na lewej burcie oznaczenia taktyczne GR-S (złożone dwóch liter 1586 Eskadry oraz litery indywidualnej samolotu), a także numeru ewidencyjnego RAF - KG890.
Lewy statecznik pionowy z wymalowanym czerwono-biało-granatowym znakiem szybkiej identyfikacji samolotów Royal Air Force - tzw. fin flash.
Strony z osobistej książki lotów (log-book) plut. strz. Leona Basaja, na których odnotowano loty bojowe na pokładzie Liberatora VI GR-S (KG890) w lipcu 1944 r.
Strony z osobistej książki lotów (log-book) plut. strz. Leona Basaja, na których odnotowano loty bojowe na pokładzie Liberatora VI GR-S (KG890) w lipcu 1944 r.
Strony z osobistej książki lotów (log-book) plut. strz. Leona Basaja, na których odnotowano loty bojowe na pokładzie Liberatora VI GR-S (KG890) w lipcu 1944 r.
Strony z osobistej książki lotów (log-book) plut. strz. Leona Basaja, na których odnotowano lot bojowy na pokładzie Liberatora VI GR-S (KG890) w lipcu 1944 r.
Strony z osobistej książki lotów (log-book) plut. strz. Leona Basaja, na których odnotowano loty bojowe na pokładzie Liberatora VI GR-S (KG890) w sierpniu 1944 r.