Polskie Siły Powietrzne w II wojnie światowej
Rudolf Grzegorz

Rudolf Grzegorz

Rudolf Grzegorz urodził się w Wędryni na Ziemi Cieszyńskiej 29 marca 1914 r. Po najeździe czeskim w styczniu 1919 r. i niekorzystnym dla Polski podziale Śląska Cieszyńskiego jego rodzinna wieś znalazła się w granicach nowo powstałej Czechosłowacji. Ów fakt wywarł znaczący wpływ na losy przyszłego lotnika, pochodzącego z oderwanego od Polski Zaolzia.

Jego zainteresowanie lotnictwem zaczęło się na początku lat 30., w okresie wspaniałych sukcesów polskiego lotnictwa. Nie był jedynym nastolatkiem, którego interesowały te tematy. Kiedy w Cieszynie zawiązała się grupka młodych entuzjastów lotnictwa, poświęcających wolny czas budowie modeli latających, nie zabrakło wśród nich pasjonata z Wędryni. Nie były to chwile zmarnowane, o czym świadczy jego pierwszy sukces na ścieżce lotniczej kariery: 21 maja 1933 r., na zakończenie jubileuszowego X Tygodnia Lotniczego, rozegrano w mieście nad Olzą pierwsze zawody modelarskie. Pierwszą nagrodę za doskonałe loty wykonanego własnoręcznie modelu zdobył nie kto inny, jak właśnie Rudolf Grzegorz.

Grupa cieszyńskich zapaleńców spotykała się w pracowni Szkoły Powszechnej im. Stanisława Konarskiego, gdzie powstało kółko modelarskie. Następnym celem młodych modelarzy, wspieranych przez ich opiekuna, była realizacja postanowienia budowy szybowca. Z powodu znacznych kosztów takiego przedsięwzięcia podjęto decyzję, aby oparty na niemieckich planach szybowiec zbudować w pomniejszonej skali 3:4. Niestety, wykonany w ten oszczędny sposób aparat nie nadawał się do latania. W 1933 r. Grzegorza, najstarszego z grupy modelarzy, którego wkład pracy przy budowie szybowca był największy, wysłano na kurs szybowcowy do szkoły w Polichnie koło Kielc. Koszt jego wyjazdu pokrył z połowy własnej pensji kierownik szkoły i zarazem opiekun kółka Paweł Heczko oraz pozostali członkowie kółka modelarskiego. W ten sposób Grzegorz stał się pierwszym wyszkolonym polskim szybownikiem z zaolziańskiej części Śląska Cieszyńskiego. W 1934 r. zdobył kolejną kategorię pilota szybowcowego - "B". Po powrocie z Polichna pomagał Pawłowi Heczce w dalszym krzewieniu zainteresowań lotniczych wśród młodzieży. Czynił to także na łamach "Ogniwa", ukazującego się na Zaolziu dwutygodnika polskiej młodzieży.

W 1934 r. na górze Chełm w Godziszowie koło Goleszowa rozpoczęła działalność Szkoła Szybowcowa Aeroklubu Śląskiego, od 1936 r. działająca pod egidą Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej (LOPP). Już w 1935 r. w grupie instruktorów szkolących młodych adeptów szybownictwa do podstawowych kategorii pilotów szybowcowych "A" i "B" znalazł się Grzegorz, który rok wcześniej ukończył Państwowe Gimnazjum Klasyczne im. Antoniego Osuchowskiego w Cieszynie. 25 września 1935 r. otrzymał on urzędowy dyplom nr 92 pilota szybowcowego kategorii "C". Z kolei 14 listopada 1936 r. ukończył kurs instruktorów sportu spadochronowego LOPP.

Grzegorz wchodził w Cieszynie w skład zarządów miejscowych organizacji Związku Strzeleckiego oraz Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. Zaolziańskie pochodzenie naszego bohatera w połączeniu z jego patriotyczną postawą doprowadziło do tego, że znalazł się w orbicie zainteresowań polskiego wywiadu wojskowego, czyli Oddziału II Sztabu Głównego. Od 1934 r. następowało bowiem stopniowe pogarszanie stosunków polsko-czechosłowackich. Pod koniec 1934 r. Grzegorz został zwerbowany do jednej z utworzonych grup bojowych, która nosiła kryptonim "SC 1" i przyjął pseudonim "Marian Latawiec". Wykorzystując swoje kontakty wciągnął do zaolziańskiej konspiracji kolejne zamieszkałe tam osoby. W styczniu 1936 r., po różnych antyczeskich akcjach, czeska żandarmeria przeprowadziła aresztowania, które między innymi dotknęły także naszego bohatera, patrolowego grupy "SC 1". Został wkrótce zwolniony, jednak już 4 lutego 1936 r. ponownie aresztowany pod zarzutem szpiegostwa i kontaktowania się z organizacjami paramilitarnymi w Polsce. 5 maja 1936 r. przed sądem w Ostrawie odbyła się ostateczna rozprawa Grzegorza. Podtrzymano oskarżenie o utrzymywanie kontaktów z organizacjami paramilitarnymi w Polsce, które na celu miały przyczynienie się do oderwania Zaolzia od Czechosłowacji. Skazany został na dwa i pół miesiąca pozbawienia wolności, jednak z sali sądowej wyszedł wolno, gdyż na poczet kary zaliczono mu pobyt w areszcie śledczym.

W następstwie powyższych faktów dalszy pobyt Grzegorza na terenie Czechosłowacji stał się niemożliwy. Przeniósł się na stałe do Polski, prawdopodobnie do Krakowa, nazwa którego widnieje na dyplomie z ukończenia kursu instruktorów sportu spadochronowego. Jesienią 1937 r. wstąpił do Wojska Polskiego. Od 22 września do 31 grudnia 1937 r. był słuchaczem dywizyjnego kursu podchorążych rezerwy przy 82 Syberyjskim Pułku Piechoty w Brześciu nad Bugiem (w 30 Dywizji Piechoty), a następnie - od 1 stycznia szkolił się w Szkole Podchorążych Rezerwy Lotnictwa w Dęblinie. 15 października 1938 r. ukończył szkołę jako kapral podchorąży rezerwy pilot. W okresie od 1 lutego do 30 kwietnia 1939 r. ukończył przy Centrum Wyszkolenia Lotnictwa nr 1 na lotnisku w Radomiu-Sadkowie kurs instruktorów pilotażu. W kampanii wrześniowej 1939 r. wziął udział w składzie Eskadry Zapasowej 2 Pułku Lotniczego w Krakowie (przekształconej następnie w część Bazy Lotniczej nr 2). Szlak tej jednostki wiódł przez Bieńczyce, Prokocim, Rzeszów, Lwów, Stawczany, Stanisławów, Winograd, Widynów, Zaleszczyki i Śniatyń. W dniu agresji radzieckiej, 17 września Grzegorz przekroczył granicę polsko-rumuńską. Następnie przez Czerniowce, Jassy, Stefanesti, Tecuci, 21 września 1939 r. dotarł do stolicy Rumunii, Bukaresztu. Otrzymał paszport i tak jak wielu jemu podobnych "turystów Sikorskiego" 8 października wyruszył przez Belgrad i Włochy do Francji, gdzie zamierzano formować jednostki, także lotnicze, Wojska Polskiego. 13 października przybył do Francji i następnego dnia w obozie Bessieres w Paryżu został włączony do składu osobowego polskiego lotnictwa wojskowego we Francji.

W marcu 1940 r., kiedy na Zachodzie trwała jeszcze "dziwna wojna" i nic nie zapowiadało mającego niemieckiego ataku, Grzegorz został przydzielony do grupy kpt. Józefa Ostrowskiego, w której służył jako pilot w szkole strzelców pokładowych École de Mitrailleurs w Pau. Po upadku Francji w czerwcu 1940 r. przedostał się do Wielkiej Brytanii, na "Wyspę Ostatniej Nadziei". W obozie w Gloucester został przyjęty w skład Royal Air Force Volunteer Reserve. Z dniem 5 sierpnia 1940 r. stał się żołnierzem Polskich Sił Powietrznych. Służył w nich jako tłumacz i pilot. 1 marca 1941 r. uzyskał promocję oficerską. 10 kwietnia 1941 r. rozpoczął służbę w szkole nawigacji 6 Air Observer Navigation School w bazie RAF Staverton. Był tam odpowiedzialny za pilotowanie dwusilnikowych samolotów szkolnych, na których obserwatorzy-uczestnicy kursu wykonywali w powietrzu ćwiczenia nawigacyjne.

6 grudnia 1941 r. na lotnisku szkoły doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Na pokładzie dwusilnikowego Ansona I (N9886), który wykołował na start, znajdowało się dwóch uczniów szkoły, LAC John E. Mayo i LAC Joseph H. Ryalls oraz polski pilot, porucznik Rudolf Grzegorz. Samolot oderwał się od ziemi, jednak w chwilę później zaczepił jeszcze nie schowanym podwoziem o pozostawiony w pobliżu drogi startowej samochód ciężarowy. Anson zwalił się na ziemię. W katastrofie maszyny zginęła cała trzyosobowa załoga.

Porucznik (Flying Officer) Rudolf Grzegorz pochowany został na przykościelnym cmentarzu St Mary (św. Marii) w miejscowości Cowley w hrabstwie Gloucestershire. Został odznaczony Medalem Lotniczym. Jego grobem opiekuje się lokalna społeczność. Mimo że od śmierci naszego krajana minęło już ponad 70 lat, pamięć o nim nadal żyje wśród najstarszych mieszkańców, a zwłaszcza mieszkanek wioski, gdyż podobno cieszył się dużym powodzeniem wśród tamtejszych kobiet.

Grzegorz Kasztura